Asset Publisher Asset Publisher

Kapliczki, krzyże i leśne nekropolie.

Zbliża się 1 listopada, dzień szczególny w polskiej tradycji pamięci o zmarłych.

…I kiedy wędrujesz po naszej krainie

I mijasz kapliczki i krzyże przydrożne
Przystań i zastanów się, chociaż przez chwilę,
Czy idziesz po dobrej, czy też po złej drodze?

Janina Rusek poetka ludowa z Karmanowic

Wydaje się, że są od zawsze i wszędzie - po wsiach i miasteczkach, wśród leśnych duktów, na polnych dróżkach w otoczeniu falujących zbóż, na rozstajach i skrzyżowaniach dróg, w przydomowych ogrodach, nad rzeczkami i strumieniami. Jedne zadziwiają swoim rozmachem i kolorami inne proste jakby „sklecone na chwilę”. Nie sposób odnieść wrażenia, że bez nich polski krajobraz byłby zubożony, ale dzięki swemu istnieniu stały się jego trwałym element, często będąc zarazem lokalnymi perłami. Nierzadko były cichymi świadkami historii tych ziem, świadectwem szczególnych wydarzeń. Wiele z nich to najcenniejsze zabytki okolic, w których stoją. Rzeźbione w drewnie i kamieniu, malowane na drewnie, przybite do drzewa, zbudowane z polnego kamienia, usadowione w małych drewnianych lub murowanych domkach, stojące w niszach na drewnianych palach lub murowanych cokołach. Dawały nadzieję, wskazywały drogę, chroniły przed nieszczęściami, utwierdzały w wierze, były zachętą do modlitwy a wszystkie po prostu są.

Zbliża się 1 listopada, dzień szczególny w polskiej tradycji pamięci o zmarłych. Chcielibyśmy przypomnieć miejsca z którymi związane są zapomniane historie często ukryte w leśnych ostępach. „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci” pisała Wiesława Szymborska.

W lesie pomiędzy miejscowością Przywory a Kolonią Wieruszowską na najwyższym wzniesieniu powiatu wieruszowskiego znajduje się krzyż upamiętniający domniemane miejsce straceń powstańców 1863 r.

Nieopodal w leśnictwie Szustry w pobliżu miejscowości Lututów 15 czerwca 1863 rozegrała się bitwa powstańcza. Prawdopodobne miejsce pochówku poległych upamiętnia krzyż z inskrypcją.

Okolice Ostrzeszowa także obfitują w wotywne pamiątki. Na terenie leśnictwa Zmyślona poza dwoma cmentarzami ewangelickimi

i żydowskim kirkucie udało się zlokalizować opisać kilka kapliczek oraz krzyż, który pobliżu miejscowości Rybin postawił ojciec tragicznie zmarłej córki.

Leśnictwo Aniołki, okolice Szklarki Myślniewskiej w leśnych ostępach znajdują się pozostałości po cmentarzu ewangelickim. Po napisach na nagrobkach można się dowiedzieć, że ostatnie pochówki odbywały się jeszcze po II wojnie światowej, a nawet jest grobowiec z 1955 r.

Przy drodze z Ostrzeszowa do Szklarki Myślniewskiej na skraju drzewostanu znajduje się pomnik – kamień wzniesiony przez Ostrzeszowskich harcerzy ku czci Jana Kotowicza (1900-1919), szeregowca z 10 kompanii 12 pułku strzelców wielkopolskich, który poległ 9 lutego 1919 roku pod Dobrą koło Ostrzeszowa.

W leśnictwie Marydół wśród drzewostanów przy drodze leśnej, Ostrzeszów – Bledzianów, stoi drewniany krzyż ufundowany w roku 1912 przez dwoje mieszkańców Bledzianowa państwo Talaga. Było to swoiste wotum ich wdzięczności za szczęśliwe doczekanie się syna. W 1967 roku krzyż został odrestaurowany przez pana Czesława Kędzierskiego.

Leśnictwo Pieczyska i okolica Wygody Tokarskiej tutaj w leśnych ostępach znajdował się bunkier w którym ukrywali się ostrzeszowscy partyzanci AK oddziału „HOWERLA”. 10 grudnia 1944 r. niemieccy żandarmi prawdopodobnie wskutek donosu otoczyli bunkier. Zginął wówczas dowódca por. Telesfor Krupa, a pozostali przy życiu członkowie grupy zostali rozesłani do obozów koncentracyjnych. Niedaleko miejsca kryjówki partyzantów, 10 grudnia 1989 roku w 45 rocznicę śmierci dowódcy oraz likwidacji bunkra przez Niemców, powstał pomnik poświęcony pamięci ostrzeszowskich partyzantów A.K. oddziału "Howerla". Jego fundatorem byli mieszkańcy Ostrzeszowa i Doruchowa.

I tak moglibyśmy w każdym z 16 leśnictw naszego nadleśnictwa wymieniać i opisywać  miejsca i zdarzenia związane z historią każdej „zinwentaryzowanej” przez przedborowskich leśników kapliczki, krzyża, pomnika czy cmentarza. Często w pośpiechu dnia codziennego nawet ich nie zauważamy. Mamy więc nadzieję, że tak jak napisała nasza noblistka Wisława Szymborska, monografia będzie swoistym „płaceniem pamięcią”.