Asset Publisher Asset Publisher

Guma do żucia z lasu.

Dziś dzień gumy do żucia, a że gumy do żucia pochodzą z lasu... to dziś podejmiemy temat niezwykle zdrowych żywicznych gum do żucia.

W Starożytni Grecy żuli żywicę z drzewa gumowego, bądź mastykowego, by odświeżyć oddech, bądź oczyścić zęby.

Majowie żuli gumę z sapodilii, a Indianie z żywicy świerkowej.

Pierwsza guma do żucia została wyprodukowana była ze świerka.

Wyprodukował ją Amerykanin John Curtis w 1848 r. Zdarzało się, że w pierwszych gumach znajdowano igły świerkowe, co na pewno dodawało wrażeń żującym "gumę". Później zaczęto ją ulepszać i próbowano produkować gumy w konkretnych smakach i zapachach.

Wiliam Finley Semple opatentował gumę do żucia w 1869 r. w stanie Ohio.

Od 1906 r. eksperymenty nad gumami pozwoliły zmniejszyć jej lepkość i można było od tego czasu nadmuchiwać z niej balony.

Do dziś dnia praktykuje się żucie żywicy w niektórych mniej rozwiniętych częściach globu np. na Syberii.

Jak zrobić gumę do żucia ? Sposób jest banalny.

Wystarczy zebrać zaschniętą żywicę (nie klejącą) i zacząć ją żuć – mówi rzecznik prasowy Nadleśnictwa Przedborów. Po chwili z masy powstanie „wyrzuta” współczesna guma do żucia, do której nic nie musimy dodawać.

Natomiast jeśli poddamy pod wątpliwość czystość naszej żywicy, wystarczy zanieczyszczoną wrzucić do gotującej wody. Gdy żywica wypłynie na zewnątrz, zbieramy to, co wypłynęło. I mamy ją gotową do użycia.

Żywica z naszych sosen, czy świerków ma mocno żywiczny smak. Nie smak jest tu jednak najważniejszy ! Taka guma oczyszcza zęby, zabija szkodliwe bakterie oraz poprawia ukrwienie dziąseł.